09/03/2024

Veronika Wilhelm


Żarliwa ciemność

Fot. z oficjalnej strony Orkiestry Gewandhaus w Lipsku.

Równa, jak powierzchnia morza, kiedy w pogodne dni ciszy morskiej powietrze niemal zawisa w przestrzeni. I bezgraniczna, i smutna jest pustynia. Nie posiada [...] oaz zieleni i świeżości; jest stwardniałem, pustem morzem ziemi, pod którą kryje się i skąd wydobywa nagle mizerna i powykręcana, jakby przeklęta, trawa rzadka i wiotka, zielonkawo-żółta.

Tak przed wojną opisywał region Hortobágy lokalny dziennikarz (cytat za: "Przegląd Polsko-Węgierski" 1938, nr 3). I dodawał: "Na puście nie ma ani cienia kobiety". 

A jednak. Tam najwyraźniej pragnie przebywać Veronika Wilhelm (ur. 1971) — niemiecka wiolonczelistka. Na okładce solowego albumu umieściła zdjęcie, na którym madziarski jeździec (csikós, prekursor kowboja) w tradycyjnym stroju powozi pięcioma końmi, stojąc na grzbietach dwóch ostatnich. W ten sposób sygnalizuje swój rodowód, ale tkwi w tym wyborze coś jeszcze: ewidentna tęsknota.

Artystka występowała w Orkiestrze Festiwalowej w Bayreuth (Orchester der Bayreuther Festspiele) oraz Orkiestrze Gewandhaus w Lipsku (Gewandhausorchester), wykłada na tamtejszej uczelni, współtworzy też Gewandhaus-Oktett.

Po przebytej chorobie nowotworowej przekonuje, że muzyka posiada terapeutyczny walor. Systematycznie uczestniczy w koncertach charytatywnych wpierających rodziców, których dzieci wymagają opieki onkologicznej. 

Dobrze by było, gdybyśmy doczekali się kiedyś jej nagrań niemieckiego kompozytora, Hugona Distlera (1908-1942), którego przybliża w ramach kursów.



Póki co, pozostaje "Bach, Ligeti, Kodály: Cello Con Fuoco" (2014, Klanglogo). Czyli Suita nr 5 c-moll, BWV 1011, a także dwie sonaty węgierskich kompozytorów (omówię je dokładnie przy innej okazji). 

Zgodnie z tytułem, cechą nadrzędną tychże powinna być żarliwość. Za sprawą skordatury, zastosowanej w pierwszym i ostatnim utworze (łącznie trwają godzinę), wszystko tu mrocznieje, posiada mocno basowy posmak. W tym doszukiwałbym się klucza do tego albumu. Sąsiadują tutaj żarliwość i ciemność. Żarliwość przeciwstawia się ciemności, która zewsząd ją oplata. Albo to po prostu taka... żarliwa ciemność.

Nawet jeśli odwiedziła ojczyznę przodków, Wilhelm na pewno nie mogła zobaczyć tego, co Béla Bakonyi (1925-1971). Urodziła się w roku, w którym zginął w wypadku lotniczym, ponadto w miejscu, o którym mowa, powstał park narodowy. Niemniej wyczuwam u niej klimat, jaki utrwalił na jednej ze swych najlepszych fotografii: mimo zachmurzonego nieba jakby promienisty całun okrywa pusztę, na której samotny pasterz bez pośpiechu zagania tabun. 

Gdy gra, tam przebywa.

Alfia Nakipbekova

  Tak daleka, a tak bliska... Alfia Nakipbekova w Royal Academy of Music, wrzesień 2023 roku; zdjęcie dzięki uprzejmości artystki. Rozkochał...